niedziela, 26 sierpnia 2012

Pożegnania nadszedł czas.

Zauważyłam, że ostatnio częściej niż jakieś konkrety, pojawiają się posty, gdzie zwykle informuję, że muszę sobie zrobić małą przerwę od pisania recenzji albo opisuję swoje pomysły, których potem i tak nie realizuję. Cóż, to będzie kolejny post z tej serii. 
Po długich przemyśleniach, stwierdziłam, że definitywnie zawieszam bloga. I nie, tym razem nie jest to kiepski prima aprilisowy żart- w końcu mamy końcówkę sierpnia. Nie mam pojęcia, ile taki stan potrwa- może miesiąc, może pół roku, albo rok...
Po prostu czuję się już kompletnie wypalona na tym polu. Nie mam żadnej satysfakcji z pisania recenzji obejrzanych przeze mnie serii. Poza tym czuję, że przez swoje niezdecydowanie, po prostu zabiłam swojego bloga i zrobiłam tutaj jeden wielki nieporządek. A nie mam już siły, żeby to ogarniać.
Zresztą, chciałabym się teraz wypróbować w czymś innym, co już planowałam od bardzo długiego czasu, a mój ograniczony czas nie pozwoli mi w udzielaniu się na kilka frontów, więc jestem zmuszona z czegoś zrezygnować i akurat padło na tego bloga.
Mimo wszystko, czas spędzony tutaj będę mile wspominać. Pomimo tego, że moje pierwsze recenzje są po prostu tragiczne, pełne niezliczonych błędów, z których teraz mogę się tylko śmiać. Ale tak to jest, jak kompletny laik bierze się za takie sprawy.
Chcę jeszcze podziękować wszystkim osobom- szczególnie tym, które są ze mną od początku- za odwiedzanie i komentowanie. Wiedźcie, że wasza obecność naprawdę mnie popychała do dalszej pracy, co sprawiło, że byłam tutaj tak długo. Naprawdę dziękuje.

Mam nadzieję, że wrócę [ a już na pewno, jak mój nowy projekt nie wypali]. Pewnie nie tutaj, ale już na pewno stworzę jakiś mój własny kącik o Azji. W końcu to pasja na całe życie;) Ale to może dopiero, jak moja wiedza będzie większa i będę w ogóle wiedziała o czym piszę.
Oczywiście, nie chcę z wami tracić kontaktu i dalej w miarę możliwości będę do was zaglądać i komentować;) Wszystkie blogi z mojej listy trafią z powrotem na nowy spis, w jedynym miejscu w sieci, w jakim na razie można mnie znaleźć. Które ma w sumie dopiero dwa dni [ ale to nie jest to, przez co porzuciłam tego bloga, gwoli ścisłości] i pewnie nie dożyje pierwszej zimy, ale jakoś poczułam potrzebę miejsca, gdzie będę się wesoło tworzyć. Zapraszam więc wszystkie osoby, które dalej chciałyby utrzymywać blogowy kontakt, tutaj--> everyle-art.blogspot.com 

No to pora wyruszyć w nową drogę.

3 komentarze:

  1. Hm... Nie wiem w sumie co powiedzieć, no. Myślałam, że to kolejny żart, ale w sumie kwiecień zdecydowanie już minął... No nic. Z pewnością będę odwiedzać nowego bloga i życzę ci pomyślności i szczęścia na nowej drodze życia (Chryste jak to poważnie brzmi...).

    OdpowiedzUsuń
  2. Mam nadzieję, że jeszcze kiedyś tu wrócisz i dalej będziesz pisała o Azji. Ale żeby było jasne, to nie tak, że życzę Ci, aby Twój nowy projekt nie wypalił :)O, nie! Ja jestem życzliwym człowiekiem, dlatego życzę Ci, aby w tworzeniu nowego bloga zawsze towarzyszyły Ci najlepsze przyjaciółki każdego blogera o imionach "Inspiracja" i "Natchnienie".

    OdpowiedzUsuń
  3. Wielka szkoda! Jednak rozumiem co oznaczy "wypalić się". Ja własnie tkwię w takim dołku, ale staram się z niego wygrzebać, bo w nic nowego pchać się nie chcę. Poza tym szkoda mi blisko 2 lat pisania. Mam nadzieję, że będę mogła przeczytać Twoje kolejne recenzje^^ Życzę powodzenia przy nowym projekcie.

    OdpowiedzUsuń